- "Magiczne miejsca w magicznym wymiarze, na fotografii, nieśmiertelnej formie wspomnień wyrzeźbionej światłem."
Duk Błażej
Borucin to niewielka miejscowość w woj. śląskim, w której po dziś dzień o tradycję dbają kolejne pokolenia. Jedną z nich są tragaczyki. Młodzi chłopcy, którzy od Wielkiego Czwartku codziennie przemierzają ulice tej wsi pchając przed sobą tzw. tragaczyki lub inaczej kłapacze.
Chłopców jest kilkunastu. Najstarsi z nich to uczniowie 3 klasy gimnazjum – to maksymalny wiek. Dzielą się na kilka grup i każda obchodzi inne ulice bo wieś jest rozległa. W Wielką Sobotę chłopcy od godz. 8.00 chodzą od domu do domu a ludzie obdarowują ich słodyczami oraz innymi upominkami. Tragaczyki muszą być cały czas w ruchu, nie mogą przestać kłapać. Dopiero w drodze powrotnej obowiązkowo tragaczyki muszą być niesione w górze by nie hałasowały. Chłopcy obowiązkowo noszą kłobuki, tj. kapelusze męskie, z wetkniętymi doń pawimi piórami lub jeśli ktoś takiego nie posiada, zastępuje je piórem bażanta.
Chłopcy przemierzają wieś o godz. 5.00, 12.00, 15.00 i 20.00 (za wyjątkiem Wielkiej Soboty). W tych godzinach nie chodzą od domu do domu tylko kłapią idąc ulicami wsi. Każda grupa obchodzi swoją dzielnicę. Wjeżdżają w każdą, nawet najmniejszą uliczkę wsi. Zwyczaj ten był niegdyś praktykowany również w okolicznych wioskach, ale niestety zamarł. O dobry stan drewnianych tragaczyków dba miejscowy stolarz. Chłopcy, którzy nie mają tragaczyków mogą używać tzw. klekotek, które są zdecydowanie powszechne.
Fotografie wykonane na potrzeby Centrum Dziedzictwa w Texasie.
http://www.facebook.com/PannaMariaHeritageCenter